Siedem schronisk na 70-lecie Kasprowicza.

Takie hasło towarzyszyło nam podczas przemierzania pieszych szlaków Karkonoszy.

Maszerując dziarsko z plecakami, pierwszego dnia odwiedziliśmy kolejno: Schronisko Kamieńczyk, Schronisko na Hali Szrenickiej oraz Schronisko Szrenica w którym zatrzymaliśmy się na nocleg. Drugiego dnia szlak zawiódł nas przez Śnieżne Kotły i Schronisko Pod Łabskim Szczytem do Odrodzenia, w którym spędziliśmy noc.

O poranku, unoszeni wiatrem ruszyliśmy do Domu Śląskiego z nadzieją na spotkanie ze Śnieżką. Kapryśna królowa odstraszyła nas jednak porywistymi podmuchami, dlatego po krótkim odpoczynku podążyliśmy do ulubionego schroniska Samotnia

7 schronisk, każde inne, ale wszędzie dało się odczuć przyjazną atmosferę. W każdym z nich dostawaliśmy to, co dla nas było w tym momencie najważniejsze, bezpieczne schronienie. Tak jak siedem dekad naszego Liceum, każda inna. Ale w każdej z nich w dobrej atmosferze, wiele pokoleń kasprowiczowskiej społeczności mogło w poczuciu bezpieczeństwa zdobywać wykształcenie i rozwijać pasje.

4 dni wędrowania z ciężkimi plecakami skłoniły nas do refleksji, którą trafnie odzwierciedla myśl Edwarda Whympera:

„Kto idzie w góry musi podjąć wysiłek. Ale z wysiłku przychodzi siła, pobudzenie wszystkich zdolności, a z poczucia siły rodzi się przyjemność. Powracamy do codziennych zajęć lepiej przygotowani do boju w walce życia i do pokonania przeszkód na naszych drogach, wzmocnieni i podniesieni na duchu wspomnieniami.”

Dodaj komentarz